Stonewalling – co to jest?
Stonewalling – co to jest? Skąd się bierze? Czy ma swoje źródła w wychowaniu, czy jest raczej dobrze obliczoną formą manipulacji lub nawet przemocy? W jaki sposób można się przed nim bronić?
Stonewalling – co to jest?
Stonewalling oznacza blokowanie komunikacji i współpracy. Podczas gdy jedna strona przedstawia swoje racje, próbuje aktywnie uczestniczyć w rozmowie, druga przyjmuje postawę całkowicie bierną. Nazwa takiego zachowania powstała od angielskich słów stone (kamień) oraz wall (ściana) i obrazowo tłumaczy jego kwintesencję. To ukrywanie się za metaforycznym murem, blokowanie wszelkich prób nawiązania porozumienia. To unikanie nie tylko zaangażowania w konwersację, ale także kontaktu wzrokowego i fizycznego.
Formą stonewallingu bywa także podejmowanie konwersacji, ale w bardzo ograniczony sposób. Odpowiedzi udziela się zdawkowo, bez ujawniania jakichkolwiek emocji oraz bez prób podtrzymywania rozmowy.
Czemu służy stonewalling? Przede wszystkim uniknięciu konfrontacji z drugą osobą oraz umniejszeniu jej racji. Rozmówca poddawany tej taktyce zaczyna czuć się ignorowany, sfrustrowany. Wątpi w słuszność swoich argumentów i ewentualnych oczekiwań, spotykając się z biernością drugiej strony. Ostatecznie stonewalling ma go doprowadzić do wniosków, że cała konwersacja jest mało istotna i do niczego nie prowadzi.
Stonewalling – co to jest? Skąd się bierze?
Prowadzenie „konwersacji” w ten sposób może być działaniem nieświadomym, wyniesionym z domu. Dzieci bardzo często naśladują zaobserwowane zachowania dorosłych. Jeśli zatem dostrzegają bierną, zamkniętą wobec dialogu postawę jednego z rodziców, mogą uznać ją za sposób unikania konfliktu. Bardzo często społeczne schematy każą młodym ludziom myśleć, iż jest to dobra taktyka. Szczególnie dotyczy to mężczyzn, których społeczna konwencja kreuje jako nieprzystępnych, niepoddających się emocjom i zdystansowanych. W konsekwencji nie uczą się oni aktywnie komunikować i rozwiązywać problemów poprzez dialog. Niezamierzony stonewalling może także wynikać z poczucia zagrożenia. Powszechnie wiadomo o dwóch postawach, jakie przyjmują ludzie w sytuacjach stresowych: to fight or flight, czyli walka lub ucieczka. Jest jednak jeszcze jeden sposób reakcji: zastygnięcie (freeze). Jeśli konkretny temat lub oponent w dyskusji wyzwala w danej osobie reakcję stresową, odcięcie się i schronienie za „murem” stanowi mechanizm obronny. Takie działanie ma charakter niezamierzony.
Istnieją również przejawy stonewallingu stosowanego z premedytacją. To sposób na zdystansowanie się od oponenta w dyskusji, na zdeprecjonowanie jego zarzutów i argumentów. Strategia ta ma często zastosowanie w trakcie procesów sądowych i podczas przesłuchań świadków. Zdawkowe odpowiedzi i brak zaangażowania w rozmowę pozwala uchronić się przed słownymi manipulacjami ze strony przesłuchujących. Często jednak nie jest formą obrony, a raczej manipulacji lub nawet przemocy. Stonewalling może być formą gaslightingu, czyli upewnianiu drugiej strony o jej własnym niezrównoważeniu, może być zamierzoną próbą zachwiania jej pewnością siebie.
Jak rozróżnić stonewalling zamierzony i niezamierzony?
Czasem trudno nam rozstrzygnąć, czy reakcje drugiej osoby wynikają z podświadomości, czy raczej z dobrze obmyślonej strategii. Warto upewnić się, z czym mamy do czynienia, szczególnie jeśli problem dotyczy członka rodziny, partnera lub współpracownika. Wówczas zdamy sobie sprawę, czy problem można naprawić, czy raczej należy wystrzegać się toksycznych metod drugiej osoby.
Jakie są objawy stonewallingu stosowanego z premedytacją?
Oto kilka z nich:
– Zmiana nastąpiła nagle. Zaangażowany dotąd rozmówca stał się nieprzystępny, zbywa wszelkie argumenty milczeniem lub pojedynczymi słowami. Takie nagłe metamorfozy są zawsze powodem do zmartwień. Albo rozmówca boryka się ze sporymi problemami, albo właśnie przyjął stonewalling jako strategię.
– Rozmówca powtarza wciąż te same zdania bez względu na przytoczony argument. To znaczy, że blokuje docierające do niego informacje, nie słucha.
– Aktywnie unika fizycznego i wzrokowego kontaktu; odsuwa się, odwraca, nagle znajduje sobie zajęcie.
– Szybko ucina rozmowę i bez wiarygodnej przyczyny uznaje ją za skończoną. Nie wyznacza także terminu lub godziny, w której można ponownie podjąć temat. (Np. „Jestem zestresowany i czuję teraz pustkę w głowie. Czy możemy porozmawiać o tym wieczorem lub jutro rano?”)
– Nie reaguje na telefony lub próby podjęcia pisemnej konwersacji w tym samym temacie. To szczególnie ważny objaw w przypadku osób, które zawsze odczuwają dyskomfort w trakcie rozmów twarzą w twarz. Jeśli tyko chcą dojść do porozumienia, pisemna konwersacja może być dla nich wygodnym rozwiązaniem.
– Nie podejmuje rozmowy po czasie. Jeśli konwersacja wywołała silny stres u rozmówcy i zastygnięcie – prawdopodobnie potrzebował on czasu na wyciszenie i przemyślenie tematu. Taka osoba wróci do dyskusji w momencie, gdy odczuje do tego gotowość.
Próby nawiązania dialogu
Bez względu na przyczyny stonewallingu, nie powinniśmy się na niego zgadzać ani przyjmować go jako podstawową formę „dialogu”. Nie prowadzi nigdy do rozwiązania omawianych problemów, a jedynie do przysłowiowego zamiatania ich pod dywan. Warto dać jednak rozmówcy trochę czasu, na wypadek gdyby jego brak zaangażowania był podświadomy, niezamierzony. Zmiana czasu i miejsca konwersacji, wyciszenie nerwów, zastosowanie spokojnego, pojednawczego języka może wiele zmienić w jakości prowadzonego dialogu. Warto także ustalić najwygodniejszy dla obu stron kanał komunikacji (lepsza jest rozmowa twarzą w twarz czy za pomocą SMS-ów?). Jeśli pomimo tych zabiegów nie jesteśmy w stanie zapobiec stonewallignowi w trakcie rozmów, należy pomyśleć o formach mediacji. Zaniechanie komunikacji tylko błędnie upewni stosującego tę metodę o jej słuszności.