HomeBiznesAromamarketing – przykłady

Aromamarketing – przykłady

Aromamarketing - przykłady

Aromamarketing – przykłady

Pisaliśmy już o różnych obliczach marketingu sensorycznego, jednak aromamarketing zasługuje na osobny artykuł. Bywa często pomijany i trudno dostrzegalny, a to czyni go właśnie bardzo skutecznym, bo działa z zaskoczenia. Aromamarketing – przykłady, definicja, działanie.

Aromamarketing – co to jest?

Zdefiniowanie aromamarketingu ułatwia rozbicie nazwy na dwie części: „aroma”, czyli zapach, aromat oraz „marketing”, czyli strategia sprzedaży. Razem określają zjawisko, w którym zachęca się klientów do podejmowania decyzji zakupowych poprzez wystawienie ich na działanie zapachów. Aromamarketing stanowi część marketingu sensorycznego, to znaczy, że wykorzystuje doznania zmysłowe. Trudno określić początki tego typu strategii, mogły istnieć odkąd istniała wymiana handlowa. Pierwsze badania na temat wpływu zapachów na zachowania ludzkie przyniósł jednak dopiero wiek XX. Świadome wykorzystywanie wrażeń zapachowych na potrzeby marketingu rozpoczęło się w latach 90.

Zalety aromamarketingu

Ta metoda oddziaływania na klientów jest jedną z najskuteczniejszych, ponieważ najtrudniej od niej uciec. Odwiedzający sklep może unikać spoglądania na reklamy i towary, jest w stanie zagłuszać muzykę rozmową, odmówi proponowanych do degustacji przekąsek. Nie ucieknie jednak od powietrza, którym musi oddychać. A w nim właśnie bywają rozpylane specjalnie wyselekcjonowane aromaty.

Co więcej, zapach bywa najmniej spodziewanym bodźcem marketingowym. Dzięki niskiej świadomości na temat poziomu rozwoju aromamarketingu, odbiera się go niemal nieświadomie. Jeśli woń nie jest nazbyt mocna i nie przypomina czegoś niebezpiecznego (np. dym z pożaru, zepsute jedzenie, ulatniający się gaz), poświęca się mu zwykle uwagę przez ułamek sekundy. Mózg nie pozostaje jednak obojętny i może zareagować – na to liczą marketingowcy.

Badania potwierdzają wysoką skuteczność aromamarketingu – zwykle poprawa wyników sprzedaży plasuje się od 10 do 30% w miejscach, gdzie zastosowano odpowiednie zapachy. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono obserwację kasyn, która wykazała, iż niektóre aromaty powodowały wzrost ilości powracających klientów aż o 45%.

Jakie są jeszcze zalety tej strategii sensorycznej? Aromamarketing jest w stanie poprawić samopoczucie klientów przebywających w danej lokalizacji, a także ocieplić ich stosunek do danej firmy. To zatem nie tylko zmuszanie odwiedzających do zakupu i szybkiego powrotu, ale także wpływ na ich postrzeganie danej marki oraz samopoczucie. W subtelny sposób przypomina o obecności różnych produktów w asortymencie. Nie operuje krzykliwymi plakatami i denerwującymi, powtarzalnymi komunikatami dźwiękowymi, zatem wydaje się mniej nachalny.

Wady aromamarketingu

Marketing zapachowy bywa trudny w nawigowaniu, ponieważ zapachy wywołują różne reakcje u odbiorców w zależności od ich wspomnień. Każdy klient posiada inny bagaż skojarzeń, co z kolei wpływa na pozytywną lub negatywną reakcję już przy samym wejściu do sklepu. Szczególnie trudno operuje się zapachami żywności, ponieważ to co dla jednego jest rarytasem, inny odbiera ze wstrętem.

Negatywna reakcja na zapachy w danym sklepie mogą całkowicie zniechęcić klienta. Jako że nie może się on powstrzymać od oddychania w danym miejscu, następnym razem nie przekroczy nawet progu. To spore niebezpieczeństwo stałej utraty potencjalnego źródła dochodu.

Zbyt duża intensyfikacja różnych aromatów może także wywoływać zmęczenie i bóle głowy wśród klientów. Szczególnie łatwo o takie przebodźcowanie w dużych centrach handlowych, gdzie każdy, nawet najmniejszy butik będzie konkurował innym aromatem. Wówczas nawet przyjemny zapach pogorszy samopoczucie gościa i zmusi go raczej do szybkiego opuszczenia sklepu zamiast powolnych, relaksujących oględzin.

Aromamarketing – przykłady

Warto pamiętać o obecności aromamarektingu nawet w miejscach, których nigdy byśmy o to nie podejrzewali. Przedstawiamy, gdzie i po co pojawia się aromamarketing – przykłady pochodzą z miejsc odwiedzanych przez każdego z nas niemal codziennie.

Wywoływanie uczucia głodu

Czy zdarzyło Ci się wejść do supermarketu i od razu poczuć zapach świeżych bułeczek? Wielu osobom na samą myśl cieknie ślina. Zapach ma nam przypomnieć o ważnej części diety większości Polaków – o pieczywie. Oczywiście dział z wypiekami znajduje się najprawdopodobniej na samym końcu sklepu (trzeba przejść przez wszystkie działy, a nuż coś nas skusi po drodze). Przy samym wejściu możemy nie pamiętać o naszej miłości do bułek i ciasteczek, jednak aromamarketing skutecznie nam o tym przypomni.

Zapach luskusu

Z kolei wejście do droższych butików i salonów często łączy się z wdychaniem ciężkich, piżmowych zapachów. Kojarzą się one zwykle z luksusem, klasyką i tradycją (np. tak jak perfumy Chanel). Wykazano, iż tego typu zapachy niwelują zdziwienie klienta spowodowane wysokością ceny. Jeśli wnętrze i atmosfera kojarzy się z przepychem, cena przestaje robić wrażenie, spodziewamy się wysokich kwot i częściej je tolerujemy.

Sterowanie uwagą

Aromamarketing ma często przypominać klientom o czymś, co powinni wrzucić do koszyka. Tak jak w przypadku wspomnianego już pieczywa, właściciele sklepów mogą starać się zwrócić uwagę kupujących na nieco zapomniane działy. Warstwa zapachowa wzmacnia przekaz wizualny lub nawet nieco nadrabia jego braki. Jeśli dział warzyw i owoców nie zawsze wygląda estetycznie (produkty przemieszane lub poniszczone przez klientów, zabrudzenia, braki w dostawach), to klient ominie go szerokim łukiem. Jednak silny zapach (np. truskawek lub cytrusów) jest w stanie skutecznie przyciągnąć kupujących oraz podnieść ich poziom zadowolenia z zakupów, zmienić wrażenia estetyczne.

Dopasowanie do charakteru lokalu

Od miejsc, które odwiedzamy jako konsumenci, często oczekujemy odpowiedniej atmosfery. Nasze zadowolenie z wizyty zależy od tego, czy zostaniemy wprowadzeni w nastrój odpowiedni do celu wizyty. Aromamarketing razem z audiomarketingiem stanowią idealną mieszankę wzmacniającą wrażenia odwiedzających. Oczywiście atmosfera różni się w zależności od charakteru lokalu. Siłownie, parki trampolin, sklepy ze sprzętem sportowym i wszystkie pozostałe miejsca kojarzone z aktywnością fizyczną wymagają zapachów energetyzujących, lekkich i odświeżających. Do tego wystarczy dodać szybką muzykę i klient od razu ma ochotę na ćwiczenia. Z kolei miejsca, które wymagają wyciszenia, często pachną lawendą, ziołami lub nawet kadzidłem. Wszelkie salony masażu, spa czy gabinety terapeutyczne dążą do zapewnienia klientowi jak największej dawki relaksu, zatem wykorzystują zarówno muzykę jak i zapachy o działaniu uspokajającym.

Zapachy w biznesie

Aromamarketing to jednak nie tylko narzędzie wykorzystywane w sklepach i lokalach usługowych. Może również skutecznie usprawnić relacje B2B. Spotkania biznesowe nabierają zupełnie nowego wymiaru, jeśli do metod perswazji włącza się zapachy. Badania wskazują, iż lawenda ułatwia dojście do porozumienia oraz skłania strony do spojrzenia na siebie nieco bardziej przychylnym okiem. Olejek cytrynowy sprawia z kolei, iż podczas pracy popełnia się o 50% mniej błędów i zwiększa się skupienie, szczególnie podczas pracy z komputerem. Wszystko to może zostać wykorzystane podczas pracy z kontrahentami i w trakcie negocjacji biznesowych. Odpowiednio dobrany zapach jest w stanie przyśpieszyć dobicie targu, stworzyć atmosferę skupienia, wywołać wrażenie większego profesjonalizmu oraz zmaksymalizować zaufanie ze strony rozmówcy.

Aromamarketing – przykłady i badania się mnożą

Bez względu na prywatne skojarzenia z zapachami, które odczuwa każdy z nas, można wykorzystać uniwersalne prawa aromamarketingu dla zwiększenia zysków swojej firmy. Pojawia się coraz więcej wyników badań nad reakcjami społeczeństwa na konkretne zapachy w konkretnych sytuacjach. Warto śledzić nowinki dotyczące marketingu sensorycznego, gdyż wpływ na zmysły staje się coraz bardziej skuteczną metodą zdobycia przewagi nad konkurencją.

Źródło: https://www.airscent.com/how-casino-brands-use-scent-marketing-to-attract-retain-gamblers/

pl_PLPolish