Zdemaskowani Influencerzy
Na fali krytyki, z jaką spotkały się ostatnio znane polskie postacie – Natalia Janoszek i Robert Karaś powstaje wątpliwość co do autentyczności influencerów. Skąd bierze się ich popularność i kto weryfikuje ich deklarowane osiągnięcia? Zdemaskowani influencerzy – czy warto z nimi współpracować?
W świecie zdominowanym przez technologię i mocno osadzonym w rzeczywistości wirtualnej media społecznościowe odgrywają ważną rolę w kształtowaniu opinii i wpływaniu na zachowania konsumentów. W miarę wzrostu popularności platform takich jak Facebook, Instagram, Twitter czy TikTok, pojawiła się grupa „influencerów”. To osoby, które dzięki swoim osiągnięciom lub ciekawemu stylowi życia, zdobywają duże grono obserwujących. Są w stanie wywierać wpływ na swoich followersów, osiągając spore zasięgi i wysokie zaangażowanie. Kształtują opinie, kreują popyt, edukują, reklamują, dostarczają rozrywki. W związku z tym stanowią bardzo ważny element rynku i oferują jedną z najskuteczniejszych obecnie form marketingu. Nic dziwnego, że zgarniają coraz większe sumy za współpracę z markami, a fani traktują ich porady niemal jak świętość.
Fenomen influencerów
Influencerzy zdobywają swoją pozycję poprzez tworzenie treści atrakcyjnych dla swoich obserwujących. Mogą to być zdjęcia modowe, porady kulinarne, podróżnicze vlogi czy poradniki dotyczące zdrowego stylu życia. Wielu z nich zdobyło ogromną popularność, zyskując setki tysięcy, a nawet miliony obserwujących. To sprawiło, że firmy dostrzegły potencjał marketingowy influencerów i rozpoczęły współpracę z nimi w celu promowania swoich produktów i usług.
Zdemaskowani influencerzy – Janoszek i Karaś
Jednak wraz z rosnącą popularnością influencerów pojawiły się również kontrowersje dotyczące ich autentyczności. Obraz, jaki prezentują w internecie, może całkowicie odbiegać od rzeczywistości, czego dowiodła historia Natalii Janoszek. Kobieta wykreowała wizerunek gwiazdy Bollywood i udzielała licznych wywiadów dotyczących pracy w przemyśle filmowym. Występowała w telewizji śniadaniowej i na łamach różnych magazynów, podając się za doświadczoną i rozchwytywaną na wchodzie aktorkę. Bańka pękła, gdy prawdziwość jej deklaracji i rozpowszechnionej w mediach historii postanowił sprawdzić dziennikarz Krzysztof Stanowski. Większość dorobku, jakim szczyci się Janoszek, okazała się zlepkiem półprawd lub wyolbrzymień. Pojedyncze, mało znaczące role lub kilkusekundową obecność na ekranie trudno nazwać karierą bollywoodzką.
Kolejna afera narosła wokół znanego sportowca ekstremalnego – Roberta Karasia, który od lat zadziwiał swoimi wynikami w ultra thriatlonie. Ostatnio wykryto u niego substancje uznane za niedozwolone. Sportowiec przyznał się, że wiedział, iż prawdopodobnie przyjmuje doping. Te informacje położyły się cieniem na jego całej karierze, grozi mu także anulowanie osiągnięć z ostatnich zawodów. Na mężczyznę wylała się fala hejtu, ponieważ od zawsze uważano go za wzór sportowca i orędownika zdrowego stylu życia.
Zdemaskowani influencerzy – nieprawdziwy wizerunek generuje straty
W obliczu takich odkryć w trudnej sytuacji mogą znajdować się obecnie firmy, które podjęły współpracę z influencerami. W trakcie kampanii zlecającego i reklamującego wiele łączy. Jeśli reputacja jednej ze stron zostanie nadszarpnięta, cierpi także ta druga. Dla firm to nie tylko marnotrawstwo zainwestowanych w promocję pieniędzy. To także skaza na wizerunku. Strata jest więc podwójna i nic dziwnego, że firmy bardzo szybko wycofują się z takich mało bezpiecznych umów współpracy.
Nie tylko obiegające cały kraj afery zaliczać się mogą do influencerskich grzeszków. W miarę jak internauci zaczęli baczniej przyglądać się ich działaniom, ujawniane są na bieżąco przypadki oszustw i fałszerstw. Zdarza się, że influencerzy twierdzą, że korzystają z danego produktu, podczas gdy w rzeczywistości nigdy go nie używali. Coraz częściej normą jest kupowanie obserwujących, lajków i komentarzy w celu sztucznego zwiększenia popularności. Niestety w takim przypadku spada konwersja z promowanych treści, bo wykupionych odbiorców tak naprawdę nie interesują przedstawiane im treści.
Sztuczna popularność również stanowi stratę pieniędzy dla potencjalnych reklamodawców. Trudno jednak zweryfikować, które konta influencerów są rzeczywiście wartościowe i zbudowane wyłącznie na ciekawym contencie. Dlatego właśnie wybór odpowiedniego kandydata do współpracy stanowi dla firm tak trudne zadanie. Każda inwestycja w kampanie w social mediach wydaje się grą na loterii. Nigdy nie wiadomo, jaki zaskoczy nas wynik.
Jak uchronić się przed klapą marketingową?
Powiedzmy sobie szczerze: niektórych trudności i afer nie da się przewidzieć. W końcu nie jesteśmy w stanie sterować influencerami i pilnować, by ich poczynania były zawsze etyczne i podyktowane dobrem naszych produktów. Jeśli nie zdołamy przeforsować swoich wartości we współpracy z influencerem, nie warto ryzykować, wydając jakiekolwiek fundusze na współpracę.
Inne aspekty potencjalnej współpracy da się jednak odpowiednio zbadać. W każdym przypadku należy najpierw przeprowadzić dogłębny research. Sprawdzajmy profile influencerów w różnych mediach oraz wzmianki prasowe na ich temat. Czy zdarzyły im się już kiedyś wpadki wizerunkowe? Poświęćmy też trochę czasu na weryfikację lajków, obserwujących i komentarzy. Czy to wiarygodne konta prawdziwych ludzi? Czy prowadzą realne dialogi pod postami? A może to wszystko boty wysyłające automatyczne, uniwersalne komunikaty? Warto także zajrzeć do sekcji reelsów lub filmików w celu weryfikacji ilości odsłon. To także dobra wskazówka co do rzeczywistych zasięgów profilu.
Postarajmy się także nawiązać prywatną rozmowę z właścicielem interesującego nas konta. Sprawdźmy, czy „nadaje na tych samych falach”, czy to osoba ugodowa i uczciwym usposobieniu. Zadziwiające jest, jak wiele można wywnioskować ze zwykłej, niezobowiązującej konwersacji. Podpytajmy także o sprawy prawne. Jakie umowy dany influencer zwykle podpisuje ze swoimi kontrahentami? W jaki sposób się z nimi rozlicza? Jakie zapisy są dla niego ważne, a jakich unika? To bardzo dobry wyznacznik uczciwości i sumienności naszego rozmówcy, warto więc zwrócić uwagę na tego typu aspekty współpracy.
Zdemaskowani influencerzy – podsumowanie
Wzrastająca popularność influencerów przyniosła ze sobą wiele pozytywnych zmian w świecie marketingu i treści cyfrowych. Jednocześnie wywołała jednak problem związany z autentycznością i zaufaniem. Wyidealizowany wizerunek, kupowanie lajków, niejasne sposoby rozliczania czy różnego rodzaju wpadki PR-owe. To wszystko zagraża harmonijnej współpracy pomiędzy influencerami a reklamodawcami. Konieczne jest zatem sukcesywne demaskowanie kłamstw i bardzo uważne przyglądanie się treściom publikowanym przez twórców internetowych. To pozwoli nie tylko na bezpieczniejsze inwestycje marketingowe. Uczyni także media społecznościowe bardziej wiarygodnym medium.