Co to jest biedawka?
Zyskuje coraz większą popularność w mediach społecznościowych. Początkowo był to tylko zbiór porad, obecnie stanowi już styl życia. Co to jest biedawka? Jak wiele mówi o współczesnych pokoleniach i otaczającym je świecie?
Co to jest biedawka?
To nowe słowo z pewnością nie jest znane osobom, które na co dzień nie korzystają z internetu. Zostało bowiem stworzone, by zatytułować grupę dyskusyjną na portalu Facebook, która zrzesza osoby starające się żyć oszczędnie. Z biegiem czasu nazwa rozszerzyła się na więcej grup, forów i internetowych społeczności, których zadaniem jest łączenie i wzajemne wspieranie dotkniętych kryzysem Polaków. Samo słowo „biedawka” w oczywisty sposób przywołuje skojarzenie z biedą. Z całą pewnością ma to być odniesienie autoironiczne, ponieważ członkowie wspomnianych grup często nazywają sami siebie biedakami. Z drugiej strony nie ma jednak nic śmiesznego w codziennych zmaganiach z zagrażającym nam coraz bardziej ubóstwem. Na biedawce wypowiadają się zatem zarówno internauci oszczędzający na nowy telefon jak i tacy, którzy zwyczajnie nie mają za co kupić dzieciom jedzenia.
Co to jest biedawka? Na czym polega jej działanie?
Grupa skupia się na wzajemnej pomocy i poleceniach. Użytkownicy wysyłają sobie niezużyte kupony dostępne w aplikacjach popularnych sieciówek spożywczych. Dzielą się informacjami o dobrych promocjach w konkretnych sklepach oraz sposobami na oszczędne zakupy internetowe. Internauta działając sam, musiałby spędzić długie godziny na porównywaniu cen poszczególnych produktów online i sprzedawanych stacjonarnie. Dzięki licznym komentarzom można natomiast zebrać sporą listę produktów aktualnie opłacalnych na platformach shoppingowych.
Biedawka to jednak nie tylko zbiór porad i praktycznych tipów. To także przestrzeń do żywej dyskusji na temat coraz trudniejszej rzeczywistości. To informacje o kolejnych wzrostach cen i absurdy, na jakie można napotkać w sklepach. Użytkownicy dzielą się także doświadczeniami z zakupów za granicą. (spoiler alert: u nas jest już drożej niż w najbogatszych krajach europejskich)
Biedawkowy obraz społeczeństwa
Biedawka to także niestety wielka księga ludzkich dramatów kryjących się za żartobliwymi komentarzami. Nawet krótka lektura treści grupy pozwala mocno odczuć, że nastroje są obecnie, delikatnie mówiąc, ponure. Polacy z przerażeniem obserwują wzrosty cen, za którymi nijak nie podąża właściwe przeliczenie płac. To skazuje wiele osób na stałe kalkulacje, co kupić, by przy kasie wystarczyło pieniędzy, co ugotować, by wyżywić rodzinę w czasach gigantycznej inflacji. Obecnie nie stosuje się już hasła „życie od wypłaty do wypłaty” tylko „życie od gazetki do gazetki”. Niektórzy jedzą wyłącznie to, co akurat zostało przecenione, albo produkty, które sklepy zrabatowały ze względu na mijający termin ważności.
Historie, o których można przeczytać w biedawkowej sekcji, dają nam rzeczywisty obraz wpływu, jaki ma inflacja na przeciętnego obywatela. Podawane w mediach uspokajające statystyki i porady, iż „wystarczy żyć nieco mniej rozrzutnie” nijak mają się do tego, co przeżywa ogromna ilość Polaków. Wielu z nich już wcześniej balansowało na granicy ubóstwa i to z całą pewnością nie z powodu lenistwa, cwaniactwa czy braku gospodarności. Problem najczęściej dotyczy osób niepełnosprawnych, opiekujących się niepełnosprawnym członkiem rodziny. To także wchodzący w dorosłość, samotni, bez oparcia w zamożnej rodzinie, zrujnowani z powodu nagłych wzrostów stóp procentowych oraz silnego zaostrzenia wymogów kredytowych. Jednym słowem, wszyscy którym się nie poszczęściło, a do tej pory jako tako sobie radzili. Obecnie nie mają już żadnych środków do życia ani perspektyw. Stają przed wyborem, czy kupić płyn do prania czy papier toaletowy. Wykupić przepisane na stałe leki, czy zjeść ciepły posiłek. Starać się jeść odżywczo i zgodnie z narzuconą przez lekarza dietą, czy odżywiać się tanio i niezdrowo?
Co to jest biedawka? To wymuszony styl życia
W europejskim, rozwiniętym państwie powstała (i wciąż rośnie) ogromna grupa ludzi, których stylem życia jest biedowanie. Przyzwyczaili się już do ciągłego wyszukiwania promocji, zużywania swojego wolnego czasu i zasobów na desperackie obniżanie kosztów życia. Millenialsi i pokolenie Z wykazują ponurą rezygnację, twierdząc, że kryzysy to ich chleb powszedni, a na kolejne wezwania do „zaciśnięcia pasa” już tylko czekają. Nijak ma się to do rozpowszechnianego obrazu bogacącego się społeczeństwa. Można raczej przyjąć, że pogłębia się przepaść pomiędzy najbiedniejszymi i najbogatszymi, gdyż kryzys doprowadził do znacznego skurczenia się klasy średniej.
W związku z tymi przemianami, następuje szybkie dostosowanie się społeczeństwa do nowej rzeczywistości. Sposobem na życie i popularnymi trendami stają się tricki pozwalające zredukować wydatki. Coraz usilniej promujemy minimalizm, życie w duchu zero-waste oraz rzadsze korzystanie z usług i gotowych zakupów (DIY, tylko domowe posiłki, korzystanie z internetowy tutoriali). Korzystanie z produktów wyrzucanych przez supermarkety to obecnie powód do dumy i dowód dbałości o środowisko. Tak samo społeczeństwo odnosi się do zakupów w second-handach. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne profile na Instagramie doradzające, gdzie szukać dobrych gatunkowo i tanich ciuchów z drugiej ręki.
Znaczenie społeczne grup biedawkowych
W jaki sposób biedawkowy styl życia może wpłynąć na naszą przyszłość? Jeśli staramy się szukać pozytywów w każdej sytuacji, to kryzys finansowy uczy radzenia sobie w trudnych sytuacjach. W obliczu kłopotów finansowych wprawiamy się oszczędności, kreatywności w zdobywaniu funduszy i elastyczności. Sytuacja zmusza także do doceniania wartości niematerialnych w swoim życiu. Trudno jednak o optymistyczne nastawienie do kryzysu, jeśli jesteśmy chorzy, niepełnosprawni, opiekujemy się taką osobą, utrzymujemy rodzinę lub nie mamy nikogo bliskiego będącego wsparciem. Wówczas żyjemy w ciągłym niepokoju o jutro, wszystkie swoje zasoby wykorzystujemy na przetrwanie. Czasem odmawiamy sobie podstawowych potrzeb, takich jak leki lub nowe ubrania.
Codzienne mierzenie się z finansami i walka z grożącą biedą odciskają swoje piętno na ludzkiej psychice. Tu znów z pomocą przychodzą grupy biedawkowe. Gromadzą dużą liczbę użytkowników, którzy wspierają się wzajemnie w kryzysie. I nie jest to tylko wspomniane już przesyłanie kodów rabatowych i informowanie o promocjach. To także mentalne wsparcie, pole do wspólnego narzekania, możliwość wyżalenia się, nawiązania znajomości z osobami o podobnych problemach. To właśnie pozytywne oblicze internetu, który łączy ludzi i uświadamia, że nie są sami w swoich codziennych zmaganiach. Wszak tylko w ten sposób możemy pokonać kryzys – pomagając sobie nawzajem.
Polecamy także:
Komornicy: Kluczowe zasady i prawa dla dłużników i wierzycieli