HomeBiuroStaycation po polsku

Staycation po polsku

Staycation po polsku

Staycation po polsku

Czy staycation po polsku oznacza prawdziwy wypoczynek? Choć ostatnio to bardzo popularna forma spędzania urlopu, typowy Polak raczej wykorzysta go w inny sposób. Co zrobić, by zapewnić sobie w tym czasie prawdziwy relaks?

Wraz ze wzrostem zamożności społeczeństw normą stało się wyjeżdżanie w tropiki podczas wakacji. Na drogie wyjazdy porywały się nawet osoby, których nie było właściwie na to stać. Cały rok zbierania pieniędzy, by przez tydzień opływać w luksusy na hawajskim/egipskim/kanaryjskim all inclusive. Ci nieco bardziej oszczędni wybierali urlop nad polskim morzem (oczywiście zanim ceny polskich i zagranicznych wakacji praktycznie się zrównały) lub wyprawę w góry.

Co to jest staycation?

Od dwóch lat doświadczamy jednak ciągłych trudności i kryzysów. Najpierw wybuchła pandemia i uniemożliwiła jakiekolwiek wyloty za granicę. Co gorsza, nawet wyjście z domu okazywało się problematyczne. Potem wybuch wojny w Ukrainie, załamanie gospodarki i inflacja. Obecnie nie opłaca się nawet wyjazd do innego województwa, bo ceny benzyny biją rekordy.

Aby sobie jakoś poradzić z tymi trudnościami i jednocześnie nie zwariować, trzeba było wykreować nowy trend. I oto mamy staycation, czyli relaks dla ubogich. Staycation po polsku oznacza po prostu wakacje spędzone w domu: stay to angielskie „zostać”, a reszta słowa to końcówka od vacation, czyli „wakacje”. Przepis na staycation jest prosty: bierzemy urlop i nie ruszamy się z miasta (albo chociaż z województwa).

Staycation po polsku – jak się u nas „wypoczywa”?

Czy jednak staycation jest możliwe w polskich warunkach? Jak wiadomo, większość Europejczyków potrafi skutecznie wypoczywać. Polacy natomiast przeznaczają wolne dni na sprzątanie i remonty. Co więcej, często nie mają nawet warunków, by dostarczyć sobie odpowiednio relaksujących bodźców, albo chociaż by ograniczyć te stresogenne. Z jednej strony słychać odgłosy miasta, z drugiej hałasy od sąsiadów. W czasie upałów trudno uciec od gorąca. Widzimy nieporządek w domu, usterki wymagające naprawy i niemal odruchowo zabieramy się do roboty. W wyniku takich wakacji czujemy się bardziej zmęczeni niż przed urlopem.

Co zatem zrobić, by staycation po polsku mogło przynieść upragniony relaks? My radzimy stworzenie uprzednio planu kolejnych dni. Tak jakbyśmy rozpisywali kolejne punkty wycieczki. Jeśli już koniecznie musimy dokonać napraw lub wysprzątać dom, to ograniczmy wszystko do jednego dnia. Wówczas maksymalnie poświęcimy swoją uwagę i siły, by nie rozwlec tych czynności na większość urlopu. Plan da nam motywację do szybszego wstawania, dzięki czemu nie zmarnujemy połowy każdego poranka na drzemki. Co jednak ująć w takim wakacyjnym rozkładzie?

Oto nasze propozycje na staycation po polsku:

– grill na działce lub ogrodzie (jeśli nie masz, to poproś znajomych o użyczenie działki na jeden dzień lub weekend),

– wyjazd nad najbliższe jezioro (przygotuj się na całodniowy pobyt, zabierz kosz piknikowy, leżak i wszystko, co pozwoli się zrelaksować nad wodą),

– zaliczenie wszystkich galerii i muzeów w mieście,

– wyjście do kina (nawet samotne będzie świetnym relaksem w klimatyzowanym pomieszczeniu),

– wyprawa rowerowa do lasu,

– piesza wycieczka w nieznane dotąd miejsce,

– całodniowy pobyt w centrum handlowym dla miłośników zakupów,

– wyjście do zoo lub wesołego miasteczka (tak, to też opcje dla dorosłych),

– przedpołudnie w bibliotece lub czytelni,

– wizyta na basenie lub aquaparku (najlepiej z opcją opalania przy zewnętrznym basenie),

– podróż kulinarna po mieście/regionie – próbowanie nowych dań w najbardziej egzotycznych restauracjach w okolicy,

– wycieczka do dowolnej fabryki, która oferuje oprowadzanie (np. do browaru),

– jednodniowy wypad pociągiem do dużego miasta lub przeciwnie – na łono natury,

– spotkanie ze znajomymi po latach,

– wyjście do pokoju zagadek,

– wysłuchanie koncertu na wolnym powietrzu lub odwiedzenie kina pod chmurką.

Planowanie czasu i wydatków

Ważne, by każdy dzień odpowiednio zagospodarować. W przeciwnym wypadku „rozmienimy urlop na drobne”. Będziemy odwlekać wyjście z domu, leniuchować (tak, to też dobre, ale bez przesady) lub przeciwnie, ciągle oddawać się obowiązkom. W efekcie będziemy czuć złość, że urlop zmarnowany, a baterie nienaładowane.

Radzimy też wykupić z wyprzedzeniem bilety na poszczególne atrakcje i transport. Dzięki temu możemy upolować atrakcyjne promocje a i motywacja wzrośnie. Wyjdziemy z domu choćby tylko po to, by nie stracić zainwestowanych już pieniędzy.

Oszczędności

Wiemy, że staycation po polsku to przede wszystkim sposób na zaoszczędzenie funduszy. Dlatego nie proponujemy zbyt ekstrawaganckich atrakcji. Skoro mamy więcej czasu, możemy korzystać z transportu publicznego i przy okazji być trochę bardziej eko. Rekomendujemy także zabieranie na wycieczki własnoręcznie przygotowanych posiłków. Dzięki temu unikniemy podjadania i niezdrowych przekąsek, które w trakcie urlopu kuszą w dwójnasób. Gdzie tylko się da, podróżujmy pieszo lub na rowerze – to tylko poprawi naszą kondycję i pozwoli ograniczyć wakacyjny przyrost wagi.

Z dala od pracy

Standardowo polecamy także wyłączenie telefonu służbowego oraz wyciszenie wszelkich powiadomień ze skrzynki mailowej. Po co się niepotrzebnie stresować pracą? Jeśli jeszcze szef się dowie, że jesteśmy w pobliżu, tym bardziej będzie próbował nawiązać kontakt i zmusić nas do powrotu myślami do codziennych obowiązków. Jedyną radą jest całkowite odcięcie się bez względu na okoliczności. Za oceanem pewnie i tak nie mielibyśmy zasięgu lub wyłączylibyśmy możliwość wykonywania połączeń ze względu na roaming. Dlaczego więc na urlopie w mieście nie zachować się tak samo?

Staycation po polsku – podsumowanie

Zdajemy sobie sprawę, że staycation po polsku to po prostu praca na urlopie. Jednak nic dobrego nie wynika z ciągłego odmawiania sobie relaksu, nawet jeśli budżet mamy bardzo uszczuplony. Trochę silnej woli i kreatywności pozwoli pewnie każdemu odpocząć tak, jakby wyjeżdżał w tropiki zamiast nad jezioro za miastem. A wspomnienia z wakacji mogą być tak samo przyjemne, bez względu na destynację.

pl_PLPolish