HomeBiuroToksyczna produktywność

Toksyczna produktywność

Toksyczna produktywność

Toksyczna produktywność

Czy istnieje coś takiego jak toksyczna produktywność? W jaki sposób poświęcanie się pracy wpływa na nas i nasze bezpośrednie otoczenie? Świat coraz bardziej sceptycznie patrzy na „przodowników pracy” – sprawdzamy dlaczego.

 

Toksyczna produktywność – pułapka kultu pracy

Od dziesięcioleci słyszymy, że praca jest kluczem do sukcesu i spełnienia osobistego. Jednakże, istnieje ciemna strona tego pojęcia, która może prowadzić do poważnych konsekwencji dla jednostki i jej otoczenia. Mianowicie, mowa tutaj o toksycznej produktywności – zjawisku, które jest coraz bardziej powszechne w miejscu pracy.

 

Kultura pracoholizmu

Kultura pracoholizmu to atmosfera, w której praca jest doceniana ponad wszystko inne, a jej nadmierny nakład staje się normą. W takiej kulturze ludzie często rywalizują między sobą o to, kto pracuje więcej godzin lub kto poświęca się bardziej dla firmy. W efekcie, praca staje się nie tylko obowiązkiem, ale wręcz obsesją. Pracownicy zaczynają przywiązywać nadmierną wagę do zawodu. Ich poczucie wartości opiera się na wydajności i ilości godzin spędzanych w pracy. To prowadzi do chronicznego przeciążenia, braku równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz wzrastającego stresu.

Pracoholizm napędza z kolei machinę konsumpcjonizmu. Jeśli całe życie poświęcamy pracy, musimy zapłacić innym za przygotowanie jedzenia, zabawę i opiekę nad dziećmi, za utrzymanie domu i ogrodu. Przepracowani tracimy zdrowie, za którego podreperowanie dalej jesteśmy zmuszeni płacić. Zarabiamy więcej, ale też płacimy więcej za to, by ktoś umożliwił nam spędzanie czasu w pracy. Wypalenie i przemęczenie rekompensujemy sobie drogimi wakacjami i ekstrawaganckimi gadżetami – bo na nic innego niż zakupy nie mamy już czasu. Firmom to bardzo odpowiada, zatem od lat promują kulturę pracoholizmu.

 

Wpływ pracowitości na współpracowników

Toksyczna produktywność może mieć negatywny wpływ na całe środowisko pracy. Osoby przepracowujące się wywołują presję na swoich współpracownikach, której skutkiem może być poczucie winy i frustracja. To z kolei prowadzi do zwiększonego ryzyka wypalenia zawodowego oraz obniżonej produktywności. Ponadto, w takiej atmosferze pracy trudno jest budować zdrowe relacje i współpracować efektywnie, co długoterminowo może zaszkodzić morale zespołu.

Warto też wspomnieć, że toksyczna produktywność potrafi być bardzo „zaraźliwa”. Wystarczy, że chwalimy się przed innymi, ile nadgodzin wypracowaliśmy lub ile czasu dziennie poświęcamy firmie. Niestety tego typu zachowanie można porównać do popularnych przechwałek na temat ilości wypitego alkoholu. Nic w tym zdrowego, a powód do dumy żaden. A jednak, często pojawia się w tym momencie rywalizacja i pracownicy prześcigają się, chcąc wykazać jak najwyższe poświęcenie pracodawcy. Tylko co oprócz przemęczenia są w stanie zyskać?

 

Wpływ na rodziny i zdrowie

Toksyczna produktywność ma także poważne konsekwencje dla życia osobistego pracowników oraz ich rodzin. Osoby przepracowujące się często zaniedbują swoje życie prywatne, rezygnując z czasu spędzanego z rodziną, przyjaciółmi. Nie rozwijają zainteresowań i nie oddają się swojemu hobby. To wszystko może prowadzić do obniżenia nastroju, narastania konfliktów w rodzinach, poczucia izolacji oraz pogorszenia relacji z bliskimi. Stres, brak snu oraz brak czasu na relaks mogą przyczynić się do wypalenia zawodowego, a nawet poważniejszych schorzeń, takich jak choroby serca czy nadciśnienie.

Również najbliżsi odczuwają negatywne skutki pracoholizmu członka rodziny. Bywają często zaniedbani i nie czują jego wsparcia. Toksyczna produktywność wzbudza w nich samych poczucie winy i nie uczy mądrego, efektywnego odpoczynku. W efekcie, im samym zaczyna grozić pracoholizm, szczególnie iż reszta świata również promuje „kulturę zapier*olu”.

 

Koniec ery pracowitości?

Dlaczego dopiero teraz zaczyna się zwracać uwagę na negatywne skutki promowanego etosu pracy? Czy staliśmy się bardziej leniwi niż nasi przodkowie? Kolejne pokolenia wychowywane były w przekonaniu, że lenistwo jest złe, a szanowany człowiek zawsze pozostaje produktywny. Jednak obecnie zbieramy żniwo stale „przykręcanej śruby”. Epidemia depresji, zaburzeń lękowych i innych problemów psychicznych każe nam zastanowić się, czy globalnie promowany styl życia aby na pewno służy człowiekowi jako takiemu.

Należy jednak zrozumieć, że wyłącznie globalna zmiana świadomości i wspólne wysiłki pracowników mogą przynieść jakąkolwiek zmianę. Pracodawcy przyzwyczaili się już, że mogą wymagać całkowitego poświęcenia. Należy zatem wywierać większy nacisk na prawo do odpoczynku oraz szacunku dla czasu wolnego. Premie uzależnione od frekwencji i telefony po godzinach powinny być na każdym kroku piętnowane, by stopniowo wyrugować je całkowicie z polityki pracodawców.

 

Toksyczna produktywność – czy warto być pracowitym?

Toksyczna produktywność jest zjawiskiem, które nie tylko szkodzi jednostce, ale także całemu środowisku pracy i życiu osobistemu. Ważne, aby budować kulturę pracy opartą na równowadze, zdrowym samopoczuciu i szacunku dla życia prywatnego. Zachęcanie pracowników do krótszej, choć bardziej efektywnej pracy, ale także do dbania o siebie i swoje relacje, może przynieść korzyści zarówno firmie, jak i jej pracownikom. Sami jednak musimy pamiętać, że odpoczynek stanowi kluczowy element codziennej higieny każdego z nas. Bez niego nie będziemy w stanie cieszyć się zarobionymi pieniędzmi ani efektami pracy ponad siły.

 

 

Polecamy także:

Co to jest JOMO?

Workation – czy jesteśmy pracoholikami?

Praca w nocy a zdrowie

Komentarze

Zostaw komentarz

pl_PLPolish